Zwycięstwo Pomorza z Jantarem Ustka 1:2 (0:0) i porażka Arki II Gdynia z Pomezanią zapewniło po 5. kolejce Pomorzu samotnego lidera IV ligi. Bramki dla naszego zespołu strzelili: Damian Mikołajczyk (asysta Michała Podedwornego) i Rafał Jaskólski (asysta Łukasza Stasiaka). Mamy nadzieję, iż bardzo dobre wyniki przełożą się na jeszcze lepszą grę :):):). Gratulujemy zwycięstwa i życzymy podobnych wyników w następnych meczach.
W pierwszej połowie ustczanom i potęgowianom nic nie wychodziło. Na stadionie w Ustce jedni i drudzy utrudniali sobie rozgrywanie akcji. Walka odbywała się przeważnie w środkowej strefie boiska, a strzałów było bardzo mało.
W 18. minucie główkował potęgowski napastnik Łukasz Stasiak (eksjantarowiec, bo w poprzednim sezonie grał jeszcze w barwach usteckiego klubu), ale piłka poleciała nad poprzeczką. Dwie minuty później rewanż gospodarzy. Ustecki pomocnik Michał Mytych strzelał słabo i Dariusz Piechota nie miał problemu ze złapaniem futbolówki.
W 33. minucie Mariusz Ratajczyk wypuścił piłkę z rąk, ale tego nie przewidział Jacek Luzak, który był najbliżej usteckiego golkipera.
Wysunięty do przodu ustecki napastnik Przemysław Iwański (przeważnie gra jako pomocnik, ale tym razem był w innej roli) miał stuprocentową okazję pod potęgowską bramką. Jego strzał z dziesięciu metrów był mało precyzyjny i Piechota instynktownie wybił piłkę nogą w pole. Było to 35. minucie. W kolejnej akcji szansę na wpisanie się na listę strzelców zmarnował Luzak. Anemiczny strzał potęgowskiego skrzydłowego obronił Ratajczyk.
Po przerwie obydwie drużyny wyszły do rywalizacji z postanowieniem zmiany wyniku. Radośnie zaczęło się dla Potęgowa. Po rzucie rożnym Mariusza Mikołajczyka piłka trafiła do Stasiaka, a ten z główki skierował ją do nadbiegającego Damiana Mikołajczyka. Utalentowany napastnik ładnym uderzeniem głową zdobył gola, otwierającego konto bramkowe Pomorza. Od tego momentu gospodarze i goście zaczęli grać z większym animuszem.
W 56. minucie ustczanin Piotr Lisowski zdecydował się na strzał zza pola karnego. Piechota spóźnił się z interwencja, bo za daleko wyszedł z bramki i musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Ustecki gracz ma szczęście do potęgowskiego drużyny, bo wiosną pozbawił ją awansu do III ligi, gdyż po jego strzale jantarowcy wtedy wygrali 1:0.
Cieszą snajperskie umiejętności młodego piłkarza z Ustki, ale jego zachowanie na boisku pozostawia wiele do życzenia, a konsekwencją tego była żółta kartka. Później, a konkretnie w 65. minucie ponownie Pomorze wyszło na prowadzenie. Z główki do usteckiej siatki trafił Rafał Jaskólski, który w przeszłości grał w klubie z Ustki.
Następnie akcje przenosiły się z jednej pod drugą bramkę. Miejscowi i przyjezdni próbowali strzałów z dalszych odległości, ale ich próby były strasznie niecelne. W końcowej fazie spotkania drużyna z Ustki próbowała odrobić jednobramkową stratę, była częściej w posiadaniu piłki, ale nie miała pomysłu na to, by doprowadzić do remisu. Wypady potęgowian były niebezpieczne.
Pomorze zostało bogatsze o trzy punkty, a jego zawodnicy cieszyli się i wykonali taniec radości. Mecz dobrze sędziował Przemysław Pagacz ze Słupska.