Myślałem, że w piłce już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. A jednak… W 17 kolejce słupskiej A Klasy po niesamowitym i pięknym meczu zdobywamy cenny punkt ze znacznie wyżej notowaną drużyną Pomorze II Potęgowo remisując 1:1.
Bramkę dla naszego zespołu zdobył niezmordowany dzisiaj Bartłomiej Górski, jednak wyrównał zawodnik gości, nigeryjczyk - Alimi Babatunde.
Było wiadomo, że od samego początku drużyna Pomorza rzuci się na naszą bramkę aby jak najszybciej otworzyć wynik spotkania. Niestety dla gości ZENIT pokazał we wczorajszym spotkaniu jak powinno grać się w defensywie z tak groźnym i trudnym przeciwnikiem. Widać było wielkie doświadczenie na boisku w poczynaniach potęgowian, którzy umiejętnie i spokojnie zaczynali swoje akcje od formacji defensywnej. A nasi zawodnicy rozegrali najlepszy mecz w naszej niedługiej historii pod względem taktycznym przy czym wkładając wielkie serce do gry, opłaciło się. A atuty te okazywały się bardziej przydatne od umiejętności piłkarzy przyjezdnych. Największe zagrożenie na naszej połowie stwarzał duet napastników Babatunde – Stasiak. Jednak genialne zawody zagrali dwaj nasi stoperzy Pająk – K. Boetcher nie dając rozwinąć skrzydeł rosłym napastników.
Z upływem czasu mecz stawał się coraz bardziej wyrównany. Dotychczas ograniczona do kontrataków drużyna ZENITu wzięła się do rozgrywania piłki. Skutkiem tego były okazje dwóch naszych napastników – Adamowicza i Górskiego, jednak piłka po ich strzałach wędrowała wysoko ponad bramką. Mecz oglądało się bardzo przyjemnie, bo obie ekipy grały „piłką” i kompletnie nie było widać różnicy w tabeli jaka istnieje pomiędzy obiema ekipami.
Choć brakowało sytuacji strzeleckich po obydwu stronach, to kibice którzy zdecydowali się na przyjście nie czuli się rozczarowani. Wokół stadionu panowała znakomita atmosfera, a pierwsza połowa trzymała w napięciu od pierwszych do ostatnich minut.
Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza, choć Pomorze atakowało już z mniejszą grupą zawodników wiedząc na co stać naszych piłkarzy. Co nie udawało się przez większość spotkania gościom udało się biało-niebieskim! Po 15 minutach drugiej połowy fenomenalnym rajdem przez połowę boiska popisał się Górski omijając jak pachołki obrońców potęgowian i stanął przed wyborną szansą na otworzenie wyniku spotkania. Popularny „Gabryś” nie zmarnował tej okazji i wyprowadza ZENIT na prowadzenie. Stadion, kibice oszaleli… Mieliśmy wielką sensację na boisku w Redkowicach. Niestety do końca spotkania pozostawało jeszcze 30 minut gry, czas upływał jakby nie chciał a sił już coraz mniej. Potęgowo zaczęło ataki większością swoich zawodników, a my ograniczyliśmy się do obrony swojej bramki, no bo było czego bronić. No i wtedy znać o sobie dał Paweł Krasiński, który popisał się genialnymi interwencjami w meczu. Nie było dla niego piłek nie do obrony, do czasu. Gospodarze wytrzymali napór Pomorzan tylko przez 10 minut. W 70 minucie spotkania jedno z dośrodkowań na bramkę zamienia kompletnie nie kryty w tej sytuacji napastnik gości - Alimi Babatunde po strzale głową.
Mijały minuty i czuć było coraz większe nerwy po obydwu stronach na boisku jak i na ławce. Obu ekip nie zadowalał dotychczasowy wynik i każdy chciał przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 83 minucie „piłkę meczową” miał zdobywca pierwszego gola – Górski, który poraz kolejny stanął sytuacji „sam na sam”. Niestety strasznie zmęczony już Gabryś nie zdołał ominąć bramkarza wychodzącego na 16 metr. Była to ostatnia akcja w meczu strzelca bramki, którego zmienia Paweł Krecz. W końcówce sędzia dolicza 4 minuty do podstawowego czasu gry, w którym to drużyna gości miała 3 bardzo groźne rzuty rożne. Po jednym z nich do piłki dochodzi Stasiak i uderza z ok. 16 metrów. Jednak genialnie w tej sytuacji zachowuje się Mariusz Boetcher wybijając piłkę głową z linii bramkowej.
Do końca spotkania wynik się nie zmienia i mamy wielką niespodziankę. Pomorze ratuje remis w meczu z ZENITem. Wynik jak najbardziej sprawiedliwy, choć niedosyt pozostaje, bo mogła być sensacja wiosny, a tak mamy tylko, lub aż niespodziankę. Bez wątpienia był to jeden z najlepszych meczów jakie oglądałem na naszym boisku. Z tym meczem skończył się fantastyczny tydzień dla naszego klubu, podczas którego w trzech meczach zdobyliśmy 7 punktów! Oby tak dalej! ZENIT!