Inauguracja rozgrywek przyprawiała najwytrwalszych kibiców Pomorza o "zawał serca". Czy jesteśmy tak mocni, aby w prezencie rozdawać bramki? Na przykład jak w tym meczu na 0:2? A potem odrobić je w końcówce i jeszcze wygrać? Takie pytania zadają sobie fani naszego klubu. Horror ten zakończył się szczęśliwym happy endem. Można powiedzieć, że w doliczonym czasie gry udowadniamy, że jesteśmy dużo lepszą drużyną, ale jeszcze coś "szwankuje". Wygraliśmy ten mecz 3:2 (1:2). Bramki zdobyli: DamianFormela, Jacek Luzak (w końcówce meczu na 2:2), Rafał Jaskólski (w doliczonym czasie gry). Takie mecze naprawdę przyprawiają o "dreszczyk" emocji. FILMIKI SĄ DOSTĘPNE W TLE... Skład i krótki opis z gp24.pl poniżej...
REKLAMA
Skład Pomorza: Paweł Skiba, Damian Gałka, Szymon Kozera, Kamil Gapski,(37 min. Mariusz Kalamaszek), Robert Ulanowski, Dominik Kaczmarek, Damian Mikołajczyk (65 min. Jacek Luzak), Patyk, Formela (55 min. Mariusz Mikołajczyk
IV liga: Pomorze Potęgowo – Start Mrzezino 3:2 (1:2)Pomorze przegrywało u siebie już 0:2, ale ostatecznie potrafiło wyjść z wyjątkowo trudnej opresji i wygrało ze Startem Mrzezino 3:2. Zwycięstwo w takiej sytuacji było prawdziwym majstersztykiem potęgowian.
Henryk Patyk (biały strój), kapitan Pomorza, tym razem nie trafił do siatki rywali. (fot. Łukasz Capar) Przeczytaj więcej
W Potęgowie Pomorze bardzo chciało wygrać inauguracyjne spotkanie wiosenne. Udało się cel zrealizować, ale trzeba zaznaczyć, że potęgowianom dopisało wyjątkowe szczęście. Zawodnicy z Potęgowa podeszli mało skoncentrowani do sobotniej rywalizacji. To mogło się fatalnie dla nich skończyć. Po kwadransie gry Start niespodziewanie prowadził 2:0 po strzałach z kontry Marka Piepera.
Ten 31-letni napastnik z Mrzezina dwukrotnie przelobował bramkarza Pawła Skibę. Gospodarze dali się zaskoczyć, a potem musieli odrabiać straty. Niewątpliwie drużyną lepszą w tej potyczce było Pomorze. To właśnie potęgowianie sprawniej operowali piłką i stwarzali sytuacje podbramkowe. Niestety, ze skutecznością miejscowych graczy było bardzo słabo. Na listę strzelców mieli okazje wpisać się w pierwszych trzydziestu minutach grania: Damian Mikołajczyk, Rafał Jaskólski i Henryk Patyk, ale ich celowniki były źle ustawione. Dopiero na osiem minut przed przerwą Damian Formela zdobył kontaktowego gola. W drugiej połowie gospodarze nie mogli długo wybrać odpowiedniego wariantu wykończenia akcji.
Piłkarze Pomorza sknocili przynajmniej w czterech przypadkach. Dopiero w samej końcówce gracze z Potęgowa potrafili sforsować mrzeziński mur obronny. Najpierw rezerwowy Jacek Luzak doprowadził do remisu 2:2, a w doliczonym czasie szalę zwycięstwa na korzyść Pomorza przechylił Jaskólski. To był cudowny finisz – tak skwitowali ten wyczyn potęgowscy kibice.
Należy odnotować udany debiut w barwach potęgowskiego klubu Marcina Staszczuka, który przyszedł z Poloneza Bobrowniki.
– Nadawaliśmy ton w grze niemal przez cały mecz. Jednak ogarnęła nas jakaś dziwna niemoc strzelecka. Moim podopiecznym zabrakło zimnej krwi w wielu sytuacjach podbramkowych. Dopiero w ostatniej fazie rywalizacji szczęście się do nas uśmiechnęło. To był horror na własne życzenie. Byłem blisko zawału serca. Takiej nerwówki już dawno nie miałem – stwierdził Mirosław Iwan, trener potęgowskiego Pomorza.
Pomorze Potęgowo – Start Mrzezino 3:2 (1:2)
Bramki: 0:1 Marek Pieper (7), 0:2 Pieper (15), 1:2 Damian Formela (37), 2:2 Jacek Luzak (87), 3:2 Rafał Jaskólski (90+3).